The Ghost Of You
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj

Share
 

 Sypialnia Buffy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Buffy Delilah Carroll
Admin
Buffy Delilah Carroll

Personalia : Buffy Delilah Carroll
Pseudonim : Meadow, Lisek, Venus
Data urodzenia : 24.12.1992
Rasa : Hybryda
Podklasa : Kitryda
Profesja : Właścicielka Bourbon Room/Łowczyni/Żonka N(ick)erdusia/Mateczka
W związku z : Nicholas Andrew Carroll
Aktualny ubiór : białe rękawiczki, beżowa kurtka, bordowo-biało-beżowy szalik, beżowe kozaki, bordowa czapka, biała spódniczka, beżowe rajstopy
Liczba postów : 93
Punkty bonusowe : 171
Join date : 03/03/2014

Sypialnia Buffy Empty
PisanieTemat: Sypialnia Buffy   Sypialnia Buffy Icon_minitimeNie 24 Maj 2015 - 0:53

Sypialnia Buffy Luxurious-master-bedroom-designs-with-cool-brown-curtains-with
Powrót do góry Go down
Nicholas Andrew Carroll
Admin
Nicholas Andrew Carroll

Personalia : Nicholas Andrew Carroll
Pseudonim : Nick, Nicky
Data urodzenia : 21.12.1994
Zmieniony/a : 14.08.2015
Rasa : Wampir
Podklasa : Potomek pierwotnego
Profesja : Właściciel HL, wynalazca, nerd, przykładny przyszły ojciec i już mąż
W związku z : Buffy Delilah Carroll
Aktualny ubiór : w biało-niebiesko-granatową kratkę spodnie od piżamy i, ofc, urok osobisty
Liczba postów : 91
Punkty bonusowe : 134
Join date : 27/02/2014

Sypialnia Buffy Empty
PisanieTemat: Re: Sypialnia Buffy   Sypialnia Buffy Icon_minitimeSro 23 Wrz 2015 - 0:20

Kamień spadł mi z serca, gdy ugotowana przeze mnie i w pełni improwizowana potrawa okazała się być na tyle smaczna, że Buffy nie zwątpiła w moje zdolności kulinarne. Najwyraźniej się one nie zmieniły przez ten letarg i fałszywe wspomnienia, które przeżywałem gdzieś tam w swoim umyśle czy w jakiejś diabelskiej nicości. Właśnie, może sam Szatan stwierdził, że jestem tak ostrym zawodnikiem, że trzeba się mnie pozbyć na jakiś czas...? Hehehe. Tak straszny raczej nie byłem... Taki zagrażający potężnym istotom. Jakby nie patrzyć na moje barwne życie, ostatnio ozdobione nieco w dramaty, to pozostawałem ciągle tylko Nickiem. Nawet, jeśli zwrócić uwagę na moje umiejętności związane z byciem potomkiem pewnej Megaery... I obroniłem krzesło naczelnego kucharza naszej rodziny, która powiększyła się o głowy sztuk trzy! Więcej wyzwań, więcej emocji, więcej zabawy! Hell yeah, Nicholasie Andrew Carroll! To będzie Hell’s Kitchen z prawdziwego zdarzenia. Nie zdziwię się, jeśli sam Lucyfer wpadnie na kolację! No, dobra! Zdziwię się...
Jak ty mnie dobrze znasz – wymruczałem do niej w odpowiedzi na to pytanie odnośnie kradziejowania jej własnej krwi. W tym przypadku byłem sobie złodziejem z prawdziwego zdarzenia i nie zamierzałem temu zaprzeczać. Nie zamierzałem zaprzeczać również faktowi, że byłem nieco bardziej niż myślałem głodny... Ani tego, jak to bardzo przebiegłym kradziejem byłem! I kuszącym! I w ogóle!
A co do uszu... Gabrielle... Yyy... Stała się? Na moment lisem... To takie... Ty też tak potrafisz? Dosłownie być lisem takim rudym z uszami i z ogonem, i z lisowatością z prawdziwego zdarzenia? Zawsze inaczej to sobie wyobrażałem – odparłem nieco zakłopotany z początku, gdy nasz namiętny pocałunek przerwaliśmy. Tak mi to nagle wpadło do głowy i przypomniało mi się, że wtedy to było naprawdę straszne... i zaskakujące. Zobaczyć jak twoja córka staje się nagle leśnym zwierzakiem – doprawdy, mocno zaskakujące. Zwaliłoby mnie pewnie z nóg, gdybym wtedy nie siedział na łóżku. Teraz zaś... przyjąłem to sobie lekko na klatę. Facet z krwi i kości ze mnie, niewzruszony nerd, człowiek dwudziestego pierwszego wieku, nowoczesny i łatwo adaptujący się w całkiem nowych, postapokaliptycznych czasach... I zaciągający piękną oraz słodką kitrydę do sypialni... Niejednokrotnie.
Łóżko – małżeńskie, duże, miękkie, niemal niewydające odgłosów... Niestety, nic nie uciekało słuchowi wampira, zwłaszcza przyspieszone bicie Buffy, która dosyć szybko wylądowała bez koszulki na łóżku. Nawet nie pamiętam, w którym momencie się jej pozbyliśmy... Ja swojej chyba nie miałem od samego początku. Tak przynajmniej myślałem, gdy moje dłonie błądziły po jej gorącym ciele, które łaknęło tej bliskości. Czułem to. Czułem głód nas dwojga. Czułem też o wiele bardziej swoje mrowiące kły... One to dopiero były wygłodniałe, żądne tylko jednej rzeczy...
Mamy bardzo piękny dom – szepnąłem, śmiejąc się jak oszalały. Charakterystycznie nawet dla siebie kręciłem głową, jakbym nie pojmował tego, co się działo, całego życia oraz praw fizycznych, które zachodziły w przyrodzie od zarania dziejów. – Mamy bardzo piękną panią domu – dodałem mrukliwie prosto do jej łóżka uszka. Moje wargi same dopadły do jej szyi... Delikatnej i rozpalonej... I obsypywanej namiętnymi całusami, szukającymi perfekcyjnego miejsca do jednej drobnej i równocześnie tak bardzo ważnej rzeczy w mojej egzystencji.
Powrót do góry Go down
Buffy Delilah Carroll
Admin
Buffy Delilah Carroll

Personalia : Buffy Delilah Carroll
Pseudonim : Meadow, Lisek, Venus
Data urodzenia : 24.12.1992
Rasa : Hybryda
Podklasa : Kitryda
Profesja : Właścicielka Bourbon Room/Łowczyni/Żonka N(ick)erdusia/Mateczka
W związku z : Nicholas Andrew Carroll
Aktualny ubiór : białe rękawiczki, beżowa kurtka, bordowo-biało-beżowy szalik, beżowe kozaki, bordowa czapka, biała spódniczka, beżowe rajstopy
Liczba postów : 93
Punkty bonusowe : 171
Join date : 03/03/2014

Sypialnia Buffy Empty
PisanieTemat: Re: Sypialnia Buffy   Sypialnia Buffy Icon_minitimeCzw 24 Wrz 2015 - 23:18

/jaaaaaaki cudny aff *__*

Sto dolarów dla tego, kto nie miał bladego pojęcia, że to wszystko skończy się właśnie w ten sposób. Cóż, jej samej z pewnością nie było przeznaczone być zbyt bogatą, przynajmniej w taki sposób nie mogła zarobić, ponieważ od samego początku, kiedy zaczęli wymieniać pocałunki, miała przeczucie, co do ostatecznego punktu ich wycieczki. Nadzwyczaj krótkiej, warto dodać, bo trasa zaczęła się w kuchni, przeszła przez hol, schody i korytarz, by swój koniec mieć właśnie w małżeńskiej sypialni, która nadal czekała na swój pierwszy chrzest. Buffy zaś szczerze nie wątpiła w to, że miał się on odbyć jeszcze tego wieczoru. Choć jedno było jeszcze dodatkowo kuszące... By koniec końca tknął jeszcze przestrzeń łazienki, gdzie znajdowała się prawdziwie cudowna wanna. Tak, na wyposażeniu tych dwóch miejsc Carroll zdecydowanie nie oszczędzała. Ani u siebie, ani u dzieci, choć jej własny miniapartament miał mieć raczej gruntownie inne przeznaczenie. Oj tak... Kolejna z rzeczy, jakie wiedziała już w tej chwili. I zdecydowanie jej to pasowało.
- Cóż, w końcu jest się tą żoną, czyż nie? - Uśmiechnęła się z niemałą satysfakcją, zarzucając mu swe ramiona na szyję i ponownie go całując. Tym razem zdecydowanie klasycznie, powoli, ale nie mniej kusicielsko. Byli w końcu w niejakim małżeńskim świętym miejscu. - I przenośnym barem na dwóch nóżkach, pamiętasz? - Spytała, nawiązując tym samym do tego, co kiedyś mu powiedziała, a właściwie - co kiedyś mu obiecała. Nie wiedziała co prawda, jak mocno uzależniająco działała jej krew, chociaż zdawała sobie sprawę z tego, że niegdyś praktycznie nieustannie miał na nią ochotę. Mimo wszystko, nadal chciała spełniać tę rolę, która była dla niej nie tylko aktem wyrazu miłości, zabezpieczaniem się przed jego możliwą chęcią wyssania jakiejś małej wioski do cna - a to było możliwe dla stosunkowo młodego krwiopijcy, lecz także i miłym urozmaiceniem doznań. I tak wyjątkowo dobrych, ale taki dodatek też jej pasował, jeśli przynosił im obojgu odpowiednią satysfakcję. Był tylko jeden problem, który nagle w nią nieco uderzył, kiedy Nick postanowił go poruszyć. Całkowicie się tego nie spodziewała, spuszczając wzrok i rumieniąc się jeszcze bardziej niż wcześniej.
- Gabrielle naprawdę…? Przepraszam, Nicky, nigdy mnie o to nie pytałeś, więc nie chciałam cię tym zadręczać. Nie czuję się w tej części kitsune, więc mnie samej raczej nigdy takiej nie zobaczysz, ale… Ale tak. Dokładnie tak potrafię, chociaż przychodzi mi to znacznie łatwiej, bo nasze dzieci są większymi mieszańcami po tatusiu. Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia, od czego to zależało, ale w Gabrielle jest więcej tej lisiej części, Sebastian wdał się bardziej w ciebie, choć też to potrafi. Jeśli mam być szczera, to… Cóż, obawiam się, że nikogo od nas by to nie ominęło. Wiesz, przyszłych potencjalnych Carrollków również. To silny gen. – Odpowiedziała powoli, jakby dosyć mocno ostrożnie, by nie przerazić go jeszcze bardziej. Widziała w końcu, że nie czuł się z tym zbyt pewnie. I wcale mu się w tym nie dziwiła, skoro Ellie poinformowała go w taki a nie inny sposób o tym, iż miał dzieci-zwierzątka. Całe szczęście, głód z tym zwyciężył. Głód nadzwyczaj wielu rzeczy, które miały się jednocześnie spełnić, o czym pomyślała, kiedy nagle wylądowała półnaga na łóżku, raz po raz wymieniając pocałunki, z których każdy był intensywniejszy od poprzedniego. Nic więc dziwnego, że serce łomotało jej jak szalone. Było gorąco, bardzo gorąco…
- Szaleńcze… – Wymruczała, odchylając nieco głowę, by uśmiechnąć się, kiedy zaczął powtarzać ten charakterystyczny gest. Z ust Buffy wydobył się cichutki jęk, zaś jej łapki podążyły swoimi własnymi ścieżkami, by potwierdzić tylko wkrótce to, że… Cóż, zdecydowanie czekało ich interesujące popołudnie. Bardzo interesujące, co wnioskowała, delikatnie gładząc i od czasu do czasu drapiąc pazurkami kuszącą wypukłość w jego spodniach. Nie dobierała się do niej jeszcze, igrając z nim przez cienki materiał, choć wiedziała dobrze, że na tym nie zakończy. Zamruczała, po chwili chichocząc pod nosem. A gdzie odpowiedzialna mama Buffiana…?
Powrót do góry Go down
Nicholas Andrew Carroll
Admin
Nicholas Andrew Carroll

Personalia : Nicholas Andrew Carroll
Pseudonim : Nick, Nicky
Data urodzenia : 21.12.1994
Zmieniony/a : 14.08.2015
Rasa : Wampir
Podklasa : Potomek pierwotnego
Profesja : Właściciel HL, wynalazca, nerd, przykładny przyszły ojciec i już mąż
W związku z : Buffy Delilah Carroll
Aktualny ubiór : w biało-niebiesko-granatową kratkę spodnie od piżamy i, ofc, urok osobisty
Liczba postów : 91
Punkty bonusowe : 134
Join date : 27/02/2014

Sypialnia Buffy Empty
PisanieTemat: Re: Sypialnia Buffy   Sypialnia Buffy Icon_minitimeSro 30 Wrz 2015 - 22:03

To takie... nadnaturalne – stwierdziłem, wyszczerzając się szeroko niczym wariat. Zapewne cały emanowałem rozbawieniem, radością życia... Tą jasnością, której pragnął skosztować każdy, niezależenie od ceny. Ja miałem ją na wyciągnięcie dłoni. Buffy była moją jasnością i delikatnością życia.
I najwidoczniej musiałem przywyknąć do tego, że w mojej rodzinie są kitsunowate istotki. Właściwie wiedziałem to nie od dziś, wiedziałem to od pierwszego dnia? Może drugiego. Pamięć bywa taka ulotna. Poza tym... Przecież to oczywiste, że bycie półkitsune zobowiązywało i nie było tylko bladym tytułem. Niosło za sobą, cóż, zaskoczenie i ciekawość. Musiałem kiedyś namówić Buffy na to, by... przemieniła? się w lisa. To byłoby niesamowite. Patrzeć jak twoja droga żona znika, a na jej miejscu pojawia się... Niesamowite. I magiczne. I w ogóle nadnaturalność była taka... Zaskakująca mocno – to na pewno. Miała w sobie coś, co jednocześnie chciało zostać przeze mnie przyjęte oraz, oczywiście, zbadane i jednocześnie zaprzeczone. Taka sprzeczność uczuć, która jeszcze bardziej popychała mnie ku poznaniu.
A czy można było badać to, co zostało już poznane? Czego każdy milimetr znałeś na pamięć, jak gdyby było twoją dłonią, na którą chcąc lub nie chcąc patrzyłeś każdego dnia kilkaset razy? Czy można było się rozkoszować ponownie czymś, czego zdążyłeś już posmakować, co wprawiło cię tyle razy w zachwyt, że nie potrafisz tego zliczyć na palcach? Czy miłość jest wieczna? Czy jest tylko ulotnym uczuciem, które znika, gdy je poznasz wystarczająco dobrze, by stało się dla ciebie ponurą rzeczywistością i straciło magię tajemnicy? Czy teraz naprawdę dotykaliśmy się zafascynowani swoimi ciałami, duszami, swoją obecnością?
Tak – słyszałem ten jej piękny kobiecy głos w wyobraźni, ten sam, który wypowiedział to wtedy na pewnej wyspie Fernando de Noronha. Przybyło wiele niezaproszonych gości... do Gabriel, było jakieś spięcie, ale to i tak był najpiękniejszy wieczór w moim życiu. Jeden z najpiękniejszych. I odpowiedź brzmiała: tak. To działo się naprawdę, nadal, mimo upływu czasu.
Oszalały cmoknąłem ją delikatnie w szyję i gwałtownie naparłem na jej wargi swoimi własnymi. To nie był jeszcze ten czas... Nie ten czas. Wpierw musiałem poczuć, jak to całe spięcie, cały ciężar życia spływa z nas i znika gdzieś za horyzontem, by słoneczko mogło dotrzeć jeszcze głębiej i jeszcze bardziej ogrzać nasze rozgrzane namiętnością ciała. Buffy i ja, ja i Buffy.
Wspominałem, że cię kocham? – zapytałem, na moment jedynie przerywając dziki całus, który trwał i trwał, i trwał... całe wieki? Można by tak rzecz. I miał odwrócić uwagę od moich niegrzecznych rąk, które właśnie odpięły i zaczęły dosyć szybko zsuwać materiał z bioder mojej blondynki. Mojej na zawsze.




Powrót do góry Go down
Buffy Delilah Carroll
Admin
Buffy Delilah Carroll

Personalia : Buffy Delilah Carroll
Pseudonim : Meadow, Lisek, Venus
Data urodzenia : 24.12.1992
Rasa : Hybryda
Podklasa : Kitryda
Profesja : Właścicielka Bourbon Room/Łowczyni/Żonka N(ick)erdusia/Mateczka
W związku z : Nicholas Andrew Carroll
Aktualny ubiór : białe rękawiczki, beżowa kurtka, bordowo-biało-beżowy szalik, beżowe kozaki, bordowa czapka, biała spódniczka, beżowe rajstopy
Liczba postów : 93
Punkty bonusowe : 171
Join date : 03/03/2014

Sypialnia Buffy Empty
PisanieTemat: Re: Sypialnia Buffy   Sypialnia Buffy Icon_minitimeSro 30 Wrz 2015 - 22:57

- Co ty nie powiesz… – Pojmując, że raczej nie będzie na nią wyjątkowo wściekły przez posiadanie takioześmiała się pod nosem, by po chwili wybuchnąć już pełniejszym, bardziej otwartym chichotem.
Wydawało jej się, jakby znów była bliżej wieku nastoletniego, lekkiego niż dojrzałego i poważnego. Zupełnie tak, jakby czas jakimś cudem został cofnięty o te wszystkie niemiłe, przykre doświadczenia, a ona sama stała się o nie lżejsza. W tym momencie nie chciała myśleć o niczym innym. Wyłącznie o tym, co spotkało ją w najbardziej nieoczekiwany sposób i tym, że była z tego powodu tak bardzo szczęśliwa. Nie od wczoraj wiedziała, że Nicky rozjaśniał jej życie, jednakże nie pamiętała, jak mocno to robił, jak wyraźnie oddziaływał na to, iż czuła się jak całkowicie inna osoba. Ha!, była całkowicie inną osobą. Mimo problemów, jakie nadal czaiły się na horyzoncie, przepełniała ją nadzieja. Tym razem miało być inaczej. Nie musiała sobie tego powtarzać, zwyczajnie to wiedziała. I była też rozchichotana jak nigdy wcześniej. Skora do żartów, śmiechów, lecz… Cóż, nie tylko do tego. W grę wchodziły również bowiem mniej grzeczne sprawki, do których ją kusił. A ona ulegała temu kusicielstwu, bo jakżeby inaczej…? Drugiej tak przekonującej osoby świat raczej nie widział, zaś ona trzymała ją właśnie przy sobie. Największa farciara pod słońcem z osobistym słońcem w postaci ukochanego człowieka.
No, może teraz już nie do końca człowieka, bo wampirka mającego najwyraźniej ochotę podgryźć ją tu i ówdzie – tak, zdecydowanie zauważyła jego zgrabne [s]pośladki[/s] dążenia do zatopienia kiełków w jej szyi – ale niewiele to zmieniało. Była przy nim w końcu już znacznie wcześniej, była z nim też, kiedy po raz pierwszy przystosowywał się do zmiennego stanu. I chciała być już zawsze, o czym świadczyła cała masa drobnych i większych rzeczy, jakie robiła przez lata. Nie zamierzała jednak zgrywać przy tym męczennicy. Wręcz przeciwnie, nawet nie próbowała kryć się z tym, że egoistycznie chciała go dla siebie. Całego, calutkiego. Ze wszystkim w komplecie, bo nie była w stanie wybrzydzać, kiedy trafił jej się osobisty ideał. W tym momencie nie zastanawiała się nawet nad tym, ile z tego ideału nadal pozostało w nim po długim okresie snu. Dla niej miał nim być zawsze. A przynajmniej tak właśnie twierdziła, kiedy wylądowali na miękkim łóżku w sypialni, całując się i powoli pozbawiając ubrań.
Zamruczała, kiedy w ich pieszczoty wdarł się kolejny namiętny całus, zatapiając palce we włosach Nickiego i patrząc na niego błyszczącymi oczami. Nie chciała przerywać tego, co właśnie miało między nimi miejsce. Przesuwając swoje dłonie po tylko im znanych ścieżkach, aby nieco się z nim podrażnić, odwzajemniała pocałunki, w przerwach nadal śmiejąc się jak najszczęśliwsza osoba na świecie. Bo właśnie nią była.
- Mhm… Ale mogę tego słuchać przez cały czas. – Szepnęła, drażniąc pocałunkami jego szyję, kiedy jej łapki zawędrowały wreszcie niżej. Dużo niżej… - Kocham cię, kocham cię, kocham cię. I nie rób mi tego więcej. – Dodała po chwili szeptem, oswobadzając się z całkowicie niepotrzebnych warstw ubrania, by ponowić pocałunek. Tym razem jednak drażniąco-kuszący. Oj, tak…
Powrót do góry Go down
Nicholas Andrew Carroll
Admin
Nicholas Andrew Carroll

Personalia : Nicholas Andrew Carroll
Pseudonim : Nick, Nicky
Data urodzenia : 21.12.1994
Zmieniony/a : 14.08.2015
Rasa : Wampir
Podklasa : Potomek pierwotnego
Profesja : Właściciel HL, wynalazca, nerd, przykładny przyszły ojciec i już mąż
W związku z : Buffy Delilah Carroll
Aktualny ubiór : w biało-niebiesko-granatową kratkę spodnie od piżamy i, ofc, urok osobisty
Liczba postów : 91
Punkty bonusowe : 134
Join date : 27/02/2014

Sypialnia Buffy Empty
PisanieTemat: Re: Sypialnia Buffy   Sypialnia Buffy Icon_minitimeCzw 1 Paź 2015 - 21:10

Kolejne części naszego ubioru znikały w zastraszającym tempie, gdy my zajęci byliśmy unoszeniem się nad wyżynami tego świata. Na co komu skrzydła czy marzenia o lataniu, gdy można było wznosić się bez tego, szybować zgrabnie niczym ptak, lekko jak piórko, pięknie... Piękno, którego nie dawało opisać się słowami, a przynajmniej ja, człowiek niezwiązany z literaturą piękną prawie w żaden sposób, nie potrafiłem tego zrobić, bo to było... Poza tym, co poznałem. Za każdym razem, gdy tylko mogłem być tuż obok niej. Nadnaturalność, którego już nie można było ogarnąć swym umysłem... Czy właśnie to była miłość? Nadnaturalnością, której nie można było ogarnąć umysłem?
Mógłbym rzec, że się naćpałem i w tej chwili mam jedną z kolejnych wizji narkomana. Haczyk tkwił jednakże w tym, że ja istniałem tu i teraz, Buffy również, ten pokój, dom, nasze dzieci w domu obok. To było prawdziwe. Całe szczęście i optymizm, który mnie otaczał, był prawdziwy. My serio się kochaliśmy. I my serio się kochaliśmy. W tej chwili. Bardzo tak wzniośle. Hardo stąpaliśmy po chmurach.
Nie zrobię ci tego więcej... – szepnąłem. Nie zamierzałem kolejny raz oddawać się tym bezsensownym wizjom, które nic nie wnosiły, prócz bólu i straty, i fałszu. – Już na zawsze pozostanę na tym świecie. Ty, ja, nasze dzieci, bliscy, sąsiedzi... Teraz już wszystko będzie dobrze – szeptałem, zagłębiając się w jej wnętrzu, smakując, słuchając. Wszystko było takie normalne, a jednocześnie takie intrygujące.
Będzie już tylko lepiej... Zobaczysz. Czuję to – dodałem, na moment przerywając obsypywanie jej pocałunkami.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Sypialnia Buffy Empty
PisanieTemat: Re: Sypialnia Buffy   Sypialnia Buffy Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Sypialnia Buffy
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Sypialnia
» Sypialnia gościnna
» Sypialnia gościnna

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
The Ghost Of You :: Sydney :: Rezydencja Buffy i Nicka Carroll-
Skocz do: